Śmieszne



1. W weekend wpadłem na swojego szefa w najmniej spodziewanym miejscu - spotkaniu anonimowych alkoholików. Po chwilowym szoku, szef się otrząsnął i stwierdził, że mogę zacząć szukać nowej pracy bo firma nie potrzebuje ludzi z problemem alkoholowym. Czy tylko ja widzę w tym nieskończoną hipokryzję?

2. Moja mama zrobiła mi dzisiaj długi wywód na temat tego jakim to jestem kiepskim kierowcą. Sama siedziała wtedy za kółkiem i tak ją pochłonął jej monolog, że przejechała na czerwonym świetle... i uderzyła w radiowóz.


3. Kiedy biegałem wieczorem nad jeziorem zostałem napadnięty. Nie zdążyłem nawet zobaczyć od kogo dostałem, a już leżałem nieprzytomny na glebie. Dopiero po analizie zapisów z monitoringu w pobliskim sklepie okazało się że ogłuszyło mnie dwoje 12-latków. Najciekawsze jest to, że mam prawie dwa metry wzrostu i pół życia trenowałem karate, a cios patykiem powalił mnie błyskawicznie.

4. Ostatnio zostałam okradziona na ulicy. Chłopak, który wyglądał niepozornie poprostu podpierdzielił mi torebke. Krzyknęłam za nim "Naprawdę jesteś aż taką ciotą żeby okradać niewinne kobiety? Nie stać cie na coś ambitniejszego?"Chłopak zatrzymał sie i po chwili podszedł do mnie, myślałam że może przemyślał i chce mi oddać torebke. Myliłam się... uderzył mnie z całej siły w twarz i ponownie uciekł.

5. Siedziałam w domu kiedy nagle zapukały drzwi. Okazało się że to znowu jakiś sprzedawca mydełek i innych pierdół. Powiedziałam że nie jestem zainteresowana i trzasnęłam drzwiami. Lecz one się nie zamknęły. Spróbowałam drugi - znowu to samo. Za trzecim razem zamachnęłam się z całej siły - a drzwi i tak swoje. Sprzedawca popatrzył na mnie i powiedział: "Może pani kotka weźmie".

6. Cała moja klasa została zwolniona z WF-u na rzecz oglądania meczu siatkówki. Zasad zbytnio nie znam, więc po prostu oglądałam i krzyczałam to, co reszta widowni. Zauważyłam, że za każdym razem, gdy przeciwna drużyna serwowała, widownia krzyczała "ssij to!". Nie wnikałam w szczegóły, krzyczałam razem z innymi. Początek drugiego seta, drużyna przeciwna serwuje. Wszyscy oglądają w skupieniu, a ja krzyczę na całe gardło "SSIJ TO!!!". Cała widownia, wychowawca, a nawet drużyny popatrzyli na mnie jak na idiotkę. Zdecydowałam się już więcej nie odzywać. Dopiero po meczu litościwi koledzy wyjaśnili mi, że to było "sito"...

7. Jestem nauczycielką. Kiedyś na początku lekcji jeden z moich uczniów zapytał się czy może poprawić pałę. Zgodziłam się, bo myślałam, że chodzi o tą, którą dostał na wcześniejszej lekcji. Uczeń wstał, podrapał się po przyrodzeniu i usiadł. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Peenk

wczoraj