Zwały z trzech dni
Nie mogłam wczoraj i przedwczoraj napisać :(
1. [Poniedziałek] Nie było religii. Rozdzielenie. Ja i dwie koleżanki trafiłyśmy do klasy, gdzie Pani od chemii robiła zajęcia chyba dodatkowe dla trzeciej klasy, wiecie takie przygotowujące do testu końcowego. I taki raz dialog:
- Oooo, moje, mojeee.... *śpiewa* |Szymon|
- Konrad... A Ty co? |Pani|
- Ja? |Konrad|
- Yyy... Szymon. |Pani|
- A, tak mi się coś przypomniało. |Szymon|
xDDD
2. [Poniedziałek] Też na tej chemii co nie było religii, taki dialog:
- [...] I na łeb Mu spadło! |Ktoś1|
- Na co? |Pani|
- Na łeb. |Ktoś2|
- Eee... To głowa. |Ktoś1|
- Po co komu głowa? |Pani|
xDDDDD
3. [Poniedziałek] Ja się z koleżanką 'wyzywałam' na biologii. Tak na żarty.
- [...] i prymitywne [...] rosną grzyby [...] |Pani|
- Aśka, jesteś prymitywnym grzybem. |Agata|
- A Ty odłamkiem cegły. |Ja|
- A Ty kapciem! |Agata|
[...]
- Ty pantoflu! |Agata|
- Tosterze Ty, popamiętasz jak Cię patelnią pierdolnę. |Ja|
I tak ostatnie ⅓ lekcji xDDD
A jak do podziemi szłyśmy to zrozumiałam, że jestem kartoflem xDDD
4. [Wtorek] Na informatyce, ostatnie osiemnaście minut lekcji przesiedziałam gapiąc się w klawiaturę komputera, ponieważ nie miałam pomysłu jak zrobić plakat xDD Facet się zorientował xDD Bo plakat wybranego filmu mieliśmy robić xDD
5. [Środa] Babka z fizy jest niemożliwa xDDD Mamy dziennik elektroniczny i wyświetla się go na tablicy, były również wyświetlane pozostałe karty, które ogólnie były trzy. Na środkowej karcie było wyszukiwane "wokalista ryszard" xDDDD
6. [Środa] Na matmie:
- Kajetan powie Nam wzór, który musimy umieć z dzisiejszej lekcji. |Pani|
A ten siedzi cicho, bo nie wie.
- Całe tłumaczenie w błoto... Czy ja Wam tłumaczyłam, czy tańczyłam przy tablicy? |Pani|
- Pani tańczyła na rurze przy tablicy! |Ja|
xDDDD
7. [Środa] Chłopaki się bili (z trzeciej klasy) w podziemiach i dochodzi do Nich facet od angielskiego i mówi (dosyć głośno) "co Wy robicie?!" a ja akurat z koleżankami odchodziłam i krzyknęłam "o to samo chciałam zapytać!" xD
8. [Środa] Na jakiejś tam przerwie o 10:36 taki dialog:
- Pana, otworzy mi Pan te drzwi? |Jakiś chłopak|
- A co Ty tak późno? |Nauczyciel od wf|
I nie usłyszałam co odpowiedział, ale chyba, że zaspał.
- Zaspałeś na wpół do jedenastej?! |Nauczyciel od wf|
- Oj no taaak... |Jakiś chłopak|
- Będziesz nieklasyfikowany z godziny wychowawczej i wf, ponieważ nie byłeś na żadnej z tych lekcji od początku roku!! |Nauczyciel od wf|
Nie mój nau od wf, a ten chłopak mógł być z 2-3 klasy. A ten facet tak się darł na cały korytarz xDD
9. [Środa]
Ja się dziś z koleżanką na biologii wyzywałam od różnych protistów, bakterii i innych szkodników. Agata - ta koleżanka - jest od dziś Agarem oraz Pasożytem xDDD
To ze zwał chyba wszystko.
DODATEK:
Mam wadę wzroku, a dokładniej nie widzę w oddali. Jeżeli mam być dokładna to w szkole siedzę na pierwszej ławce i muszę trochę mrużyć oczy, wyjątek stanowi przedmiot język Polski, na którym siedzę w drugiej ławce, to ¼ tego co jest na tablicy niekiedy musi mi koleżanka z ławki dyktować.
Dziś byłam u okulisty. Na prawdę. Jeżeli spośród osób czytających mojego bloga, są osoby, które boją się iść i zbadać sobie wzrok - nie ukrywajmy, niektórzy się boją - to mogę uspokoić. Na prawdę nie ma czego się obawiać. Opowiem jak to u mnie wyglądało. Na początku położyłam głowę na czymś mikroskopopodobnym i patrzałam na zielony obrazek żniw. Pani cały czas zmieniała ostrość, sprawdzała moje oczy. Potem usiadłam na fotelu i dostałam coś w stylu okularów z wymienialnymi szkiełkami (może to ma jakąś specjalną nazwę, ale ja nie znam). I Pani wyświetlała różne litery i miałam czytać. Pani Okulistka często mi te szkiełka zmieniała i pytała się jak lepiej i czy w ogóle lepiej oraz żebym przeczytała z interaktywnej tablicy. Pani wyświetlała różne litery. Starałam się je czytać, lecz w domu dowiedziałam się, że ⅓ liter podczas całego badania pomyliłam. Zajebiście... Było też czerwone i zielone tło i na jakim tle lepiej widzę lub czy na dwóch dobrze/źle widzę. Moje badanie trwało dość długo. Okulistka powiedziała, że ta wada rozwija się u mnie od jakiegoś roku, tylko, że na początku nie zwracałam na to uwagi. Trochę prawda... Nie wiem czy Wam opowiadałam jak w szóstej klasie, jak źle widziałam tylko na lewe oko, na prawe dobrze i jak miałam oboje oczu otwartych to było ok; to jak pierwsze było badane prawe oko to zdałam super, a na lewe oszukiwałam świetnie... Nikt się nie skapnął. Odkryłam po prostu 'zdrowe' oko i #thend. Do rzeczy. Jaki wynik dzisiejszych badań? Mam wadę wzroku minus dwa... Moja Mama od razu, że od komputera, telefonu etc, a Okulistka, że niekoniecznie, że to moim wiekiem i okresem dojrzewania może być spowodowane. Ok, dla mnie powód niezbyt ważny, chcę widzieć dobrze. Ale nawet nie wiecie jak wspaniale czułam się, patrząc na wyświetlaną interaktywną tablicę i móc przeczytać litery bądź tekst bez mrużenia oczu. To było wspaniałe. Potem, gdy zdjęłam te okulary z szkiełkami wymienialnymi i spojrzałam się bez niczego na tą tablicę, to... Teraz możecie pomyśleć, że widziałam po prostu rozmazany tekst. Otóż nie. Tekstu w ogóle nie widziałam, tylko widziałam kremowe tło tekstu...
Także nie bójcie się, jeśli się boicie. Ja okulary będę miała w czwartek [jutro] lub w piątek [pojutrze], a od poniedziałku będę je nosiła. Cholernie boję się reakcji osób ze szkoły, ale jak coś to potrafię być agresywna, niemiła i odpyskować :)
Spokojnie...! Miła też potrafię być xDD
Po prostu jestem taka dla ludzi, jak ludzie mnie traktują :))
1. [Poniedziałek] Nie było religii. Rozdzielenie. Ja i dwie koleżanki trafiłyśmy do klasy, gdzie Pani od chemii robiła zajęcia chyba dodatkowe dla trzeciej klasy, wiecie takie przygotowujące do testu końcowego. I taki raz dialog:
- Oooo, moje, mojeee.... *śpiewa* |Szymon|
- Konrad... A Ty co? |Pani|
- Ja? |Konrad|
- Yyy... Szymon. |Pani|
- A, tak mi się coś przypomniało. |Szymon|
xDDD
2. [Poniedziałek] Też na tej chemii co nie było religii, taki dialog:
- [...] I na łeb Mu spadło! |Ktoś1|
- Na co? |Pani|
- Na łeb. |Ktoś2|
- Eee... To głowa. |Ktoś1|
- Po co komu głowa? |Pani|
xDDDDD
3. [Poniedziałek] Ja się z koleżanką 'wyzywałam' na biologii. Tak na żarty.
- [...] i prymitywne [...] rosną grzyby [...] |Pani|
- Aśka, jesteś prymitywnym grzybem. |Agata|
- A Ty odłamkiem cegły. |Ja|
- A Ty kapciem! |Agata|
[...]
- Ty pantoflu! |Agata|
- Tosterze Ty, popamiętasz jak Cię patelnią pierdolnę. |Ja|
I tak ostatnie ⅓ lekcji xDDD
A jak do podziemi szłyśmy to zrozumiałam, że jestem kartoflem xDDD
4. [Wtorek] Na informatyce, ostatnie osiemnaście minut lekcji przesiedziałam gapiąc się w klawiaturę komputera, ponieważ nie miałam pomysłu jak zrobić plakat xDD Facet się zorientował xDD Bo plakat wybranego filmu mieliśmy robić xDD
5. [Środa] Babka z fizy jest niemożliwa xDDD Mamy dziennik elektroniczny i wyświetla się go na tablicy, były również wyświetlane pozostałe karty, które ogólnie były trzy. Na środkowej karcie było wyszukiwane "wokalista ryszard" xDDDD
6. [Środa] Na matmie:
- Kajetan powie Nam wzór, który musimy umieć z dzisiejszej lekcji. |Pani|
A ten siedzi cicho, bo nie wie.
- Całe tłumaczenie w błoto... Czy ja Wam tłumaczyłam, czy tańczyłam przy tablicy? |Pani|
- Pani tańczyła na rurze przy tablicy! |Ja|
xDDDD
7. [Środa] Chłopaki się bili (z trzeciej klasy) w podziemiach i dochodzi do Nich facet od angielskiego i mówi (dosyć głośno) "co Wy robicie?!" a ja akurat z koleżankami odchodziłam i krzyknęłam "o to samo chciałam zapytać!" xD
8. [Środa] Na jakiejś tam przerwie o 10:36 taki dialog:
- Pana, otworzy mi Pan te drzwi? |Jakiś chłopak|
- A co Ty tak późno? |Nauczyciel od wf|
I nie usłyszałam co odpowiedział, ale chyba, że zaspał.
- Zaspałeś na wpół do jedenastej?! |Nauczyciel od wf|
- Oj no taaak... |Jakiś chłopak|
- Będziesz nieklasyfikowany z godziny wychowawczej i wf, ponieważ nie byłeś na żadnej z tych lekcji od początku roku!! |Nauczyciel od wf|
Nie mój nau od wf, a ten chłopak mógł być z 2-3 klasy. A ten facet tak się darł na cały korytarz xDD
9. [Środa]
Ja się dziś z koleżanką na biologii wyzywałam od różnych protistów, bakterii i innych szkodników. Agata - ta koleżanka - jest od dziś Agarem oraz Pasożytem xDDD
To ze zwał chyba wszystko.
DODATEK:
Mam wadę wzroku, a dokładniej nie widzę w oddali. Jeżeli mam być dokładna to w szkole siedzę na pierwszej ławce i muszę trochę mrużyć oczy, wyjątek stanowi przedmiot język Polski, na którym siedzę w drugiej ławce, to ¼ tego co jest na tablicy niekiedy musi mi koleżanka z ławki dyktować.
Dziś byłam u okulisty. Na prawdę. Jeżeli spośród osób czytających mojego bloga, są osoby, które boją się iść i zbadać sobie wzrok - nie ukrywajmy, niektórzy się boją - to mogę uspokoić. Na prawdę nie ma czego się obawiać. Opowiem jak to u mnie wyglądało. Na początku położyłam głowę na czymś mikroskopopodobnym i patrzałam na zielony obrazek żniw. Pani cały czas zmieniała ostrość, sprawdzała moje oczy. Potem usiadłam na fotelu i dostałam coś w stylu okularów z wymienialnymi szkiełkami (może to ma jakąś specjalną nazwę, ale ja nie znam). I Pani wyświetlała różne litery i miałam czytać. Pani Okulistka często mi te szkiełka zmieniała i pytała się jak lepiej i czy w ogóle lepiej oraz żebym przeczytała z interaktywnej tablicy. Pani wyświetlała różne litery. Starałam się je czytać, lecz w domu dowiedziałam się, że ⅓ liter podczas całego badania pomyliłam. Zajebiście... Było też czerwone i zielone tło i na jakim tle lepiej widzę lub czy na dwóch dobrze/źle widzę. Moje badanie trwało dość długo. Okulistka powiedziała, że ta wada rozwija się u mnie od jakiegoś roku, tylko, że na początku nie zwracałam na to uwagi. Trochę prawda... Nie wiem czy Wam opowiadałam jak w szóstej klasie, jak źle widziałam tylko na lewe oko, na prawe dobrze i jak miałam oboje oczu otwartych to było ok; to jak pierwsze było badane prawe oko to zdałam super, a na lewe oszukiwałam świetnie... Nikt się nie skapnął. Odkryłam po prostu 'zdrowe' oko i #thend. Do rzeczy. Jaki wynik dzisiejszych badań? Mam wadę wzroku minus dwa... Moja Mama od razu, że od komputera, telefonu etc, a Okulistka, że niekoniecznie, że to moim wiekiem i okresem dojrzewania może być spowodowane. Ok, dla mnie powód niezbyt ważny, chcę widzieć dobrze. Ale nawet nie wiecie jak wspaniale czułam się, patrząc na wyświetlaną interaktywną tablicę i móc przeczytać litery bądź tekst bez mrużenia oczu. To było wspaniałe. Potem, gdy zdjęłam te okulary z szkiełkami wymienialnymi i spojrzałam się bez niczego na tą tablicę, to... Teraz możecie pomyśleć, że widziałam po prostu rozmazany tekst. Otóż nie. Tekstu w ogóle nie widziałam, tylko widziałam kremowe tło tekstu...
Także nie bójcie się, jeśli się boicie. Ja okulary będę miała w czwartek [jutro] lub w piątek [pojutrze], a od poniedziałku będę je nosiła. Cholernie boję się reakcji osób ze szkoły, ale jak coś to potrafię być agresywna, niemiła i odpyskować :)
Spokojnie...! Miła też potrafię być xDD
Po prostu jestem taka dla ludzi, jak ludzie mnie traktują :))
Komentarze
Prześlij komentarz