Obrażanie ludzi? Co ja o tym sądzę?
Na samym początku przepraszam, jeśli zaistnieją jakiekolwiek błędy, ale piszę posta z telefonu.
Co ja sądzę na temat obrażania ludzi? Cóż, powiem otwarcie - nienawidzę tego! Przeraża mnie jacy ludzie potrafią być dla siebie podli. Nie rozumiem tego. Zawsze, jeśli mam okazję, bronię wyzywaną osobę. Obojętnie czy osoba narzucająca błędy w agresywny sposób (bo, nie ukrywajmy, obrażanie to agresywne narzucanie błędów drugiej osobie) ma rację, czy tym bardziej, jeśli nie ma. Ale z samego takiego tłumaczenia niewiele przyjdzie. Więc, może podam przykład?
Jak wiecie, gram w transformice. Od 20/12/2014, lecz przez cały 2015r nie grałam, bo o grze zapomniałam. Tak na 100% to gram od lutego bieżącego roku. Zawsze grałam na Polskim serwerze. Lecz zaczynało mnie wkurzać to, w jaki sposób odnoszą się do siebie Polacy. To po prostu niewiarygodne. Eh, żeby nie było - nie mówię tu o wszystkich. Chciałam to ignorować, lecz nie umiałam, a po pewnym czasie zrozumiałam, że nie mogę. Zaczęłam bronić słabszych, nie powiem, zdarzało mi się oberwać, sama miałam również wrogów, ale czułam radość, że nie przeszłam obojętnie. Niestety... Wyzwisk było coraz więcej i bronić wszystkich nie miałam jak. Toteż, zrezygnowana, że w pojedynkę nie osiągnę nic, wchodziłam w miarę późno, aby mało grać na Polskim, a o północy, kiedy na Polskim języku były dostępne Brytyjskie pokoje - grałam tam. Obecnie cały czas gram na Hiszpańskim tfm, ale możecie do mnie po Polsku pisać ;)
Do czego zmierzam? W nocy z niedzieli na poniedziałek nie spałam. Grałam, albo robiłam grafikę, pisałam z koleżanką i czytałam creepypasty. O jakiejś szóstej rano, gdy pisałam trochę na kanale "#poland", napisał do mnie pewnien gracz, żebym przyszła na Jego szkolenie. Przyszłam. Graliśmy długo. Czasem przychodzili jacyś Jego znajomi, ale po krótkim czasie szli grać gdzie indziej. W pewnym momencie przyszedł souris. Tzn *mysz. Ale konto jednorazowe, bo gwiazdka jest. Długo ta osoba z Nami grała, ale właściciel owego roomu, poszedł na inny [room] i grałam sama z sourisem. Dostałam wiadomość na szepcie, abym poszła do tego 'właściciela'. Powiedziałam, że nie wiem jak mam się do Niego tepnąć, bo nie mam Go w znaj czy coś. Nie odpisał. Grałam z sourisem. W sumie bardzo dobrze budował/a i świetnie się dogadywaliśmy bez słów (bo sourisy nie mogą pisać na czacie). Polubiliśmy się. Właściciel roomu zaglądał do Nas i wyzywał *mysz od noobów. Jako, że - jak już wspominałam - nienawidzę obrażania, zwróciłam Mu uwagę pisząc "proszę, nie wyzywaj Go/Jej". W odpowiedzi dostałam "ale to prawda". Odpisałam "nie, to nie prawda, a nawet jakby była, to nie wolno nikogo obrażać". I poszedł. Odwiedził Nas ogólnie ze trzy razy. Potem ja też byłam noobem. Bo? Bo broniłam pokrzywdzonej... Jednak nie zamierzałam rezygnować z obrony. Właściciel roomu, jako szaman dyskryminował sourisa, np. zbijając z planszy. Czułam taką potrzebę, więc przeprosiłam souriskę za Jego zachowanie. Poprosiłam, żeby jak założy oficjalne konto, żeby się odezwała. Czekam.
Podsumowując: nienawidzę obrażania, dlatego prawdopodobnie nie zamierzam wrócić na Polski serwer transformice.
Przepraszam, jeśli pisałam nieskładnie, ale siedzę na telefonie pokryjomu a jest prawie trzecia w nocy, a jutro do szkoły.
Napiszcie swoje zdanie na ten temat.
Co ja sądzę na temat obrażania ludzi? Cóż, powiem otwarcie - nienawidzę tego! Przeraża mnie jacy ludzie potrafią być dla siebie podli. Nie rozumiem tego. Zawsze, jeśli mam okazję, bronię wyzywaną osobę. Obojętnie czy osoba narzucająca błędy w agresywny sposób (bo, nie ukrywajmy, obrażanie to agresywne narzucanie błędów drugiej osobie) ma rację, czy tym bardziej, jeśli nie ma. Ale z samego takiego tłumaczenia niewiele przyjdzie. Więc, może podam przykład?
Jak wiecie, gram w transformice. Od 20/12/2014, lecz przez cały 2015r nie grałam, bo o grze zapomniałam. Tak na 100% to gram od lutego bieżącego roku. Zawsze grałam na Polskim serwerze. Lecz zaczynało mnie wkurzać to, w jaki sposób odnoszą się do siebie Polacy. To po prostu niewiarygodne. Eh, żeby nie było - nie mówię tu o wszystkich. Chciałam to ignorować, lecz nie umiałam, a po pewnym czasie zrozumiałam, że nie mogę. Zaczęłam bronić słabszych, nie powiem, zdarzało mi się oberwać, sama miałam również wrogów, ale czułam radość, że nie przeszłam obojętnie. Niestety... Wyzwisk było coraz więcej i bronić wszystkich nie miałam jak. Toteż, zrezygnowana, że w pojedynkę nie osiągnę nic, wchodziłam w miarę późno, aby mało grać na Polskim, a o północy, kiedy na Polskim języku były dostępne Brytyjskie pokoje - grałam tam. Obecnie cały czas gram na Hiszpańskim tfm, ale możecie do mnie po Polsku pisać ;)
Do czego zmierzam? W nocy z niedzieli na poniedziałek nie spałam. Grałam, albo robiłam grafikę, pisałam z koleżanką i czytałam creepypasty. O jakiejś szóstej rano, gdy pisałam trochę na kanale "#poland", napisał do mnie pewnien gracz, żebym przyszła na Jego szkolenie. Przyszłam. Graliśmy długo. Czasem przychodzili jacyś Jego znajomi, ale po krótkim czasie szli grać gdzie indziej. W pewnym momencie przyszedł souris. Tzn *mysz. Ale konto jednorazowe, bo gwiazdka jest. Długo ta osoba z Nami grała, ale właściciel owego roomu, poszedł na inny [room] i grałam sama z sourisem. Dostałam wiadomość na szepcie, abym poszła do tego 'właściciela'. Powiedziałam, że nie wiem jak mam się do Niego tepnąć, bo nie mam Go w znaj czy coś. Nie odpisał. Grałam z sourisem. W sumie bardzo dobrze budował/a i świetnie się dogadywaliśmy bez słów (bo sourisy nie mogą pisać na czacie). Polubiliśmy się. Właściciel roomu zaglądał do Nas i wyzywał *mysz od noobów. Jako, że - jak już wspominałam - nienawidzę obrażania, zwróciłam Mu uwagę pisząc "proszę, nie wyzywaj Go/Jej". W odpowiedzi dostałam "ale to prawda". Odpisałam "nie, to nie prawda, a nawet jakby była, to nie wolno nikogo obrażać". I poszedł. Odwiedził Nas ogólnie ze trzy razy. Potem ja też byłam noobem. Bo? Bo broniłam pokrzywdzonej... Jednak nie zamierzałam rezygnować z obrony. Właściciel roomu, jako szaman dyskryminował sourisa, np. zbijając z planszy. Czułam taką potrzebę, więc przeprosiłam souriskę za Jego zachowanie. Poprosiłam, żeby jak założy oficjalne konto, żeby się odezwała. Czekam.
Podsumowując: nienawidzę obrażania, dlatego prawdopodobnie nie zamierzam wrócić na Polski serwer transformice.
Przepraszam, jeśli pisałam nieskładnie, ale siedzę na telefonie pokryjomu a jest prawie trzecia w nocy, a jutro do szkoły.
Napiszcie swoje zdanie na ten temat.
Komentarze
Prześlij komentarz