Dziś, Muzeum :)
Na początek..: Dlaczego w tytule jest "Muzeum"? Otóż dzisiaj mieliśmy tylko cztery pierwsze lekcje i szliśmy do Muzeum Męczeństwa Księdza Jerzego Popiełuszki we Włocławku, a potem do domu. Owszem, nie obyło się bez zwał, jak i zjebane popierdolenie umysłowe mojej klasy, dało o sobie znać nieraz. Zapraszam do czytania.
1. Jeszcze jak byliśmy w szkole i siedzieliśmy w podziemiach na ławce to idą sobie chłopaki do biblioteki, weszli a My sobie zwyczajnie gadamy. Po jakimś czasie (1-2 minuty) Wiktoria poszła i otworzyła na oścież drzwi od biblioteki. Fryta [chłopak który był najbliżej owych drzwi] podszedł je zamknąć przy czym głośno krzycząc "Kurwa! Czy te drzwi są takie śmieszne?!" i lekko trzaskając, zamknął je. Miałyśmy bekę.
2. Chyba na tej samej przerwie co zwała numer jeden, szło sobie dwóch chłopaków do biblioteki. Jeden mówi do drugiego: "mam zakaz wstępu, ale chuj". Weszli tam, ale i prędko wyszli. Byli źli (no, że Ich wyprosili, przynajmniej ja uważam, że z tego powodu). I ten gadatliwy mówi: "no co za baba! ja pierdole, to kurwa co że mam zakaz?!" i tak się mniej więcej produkował (byli z trzeciej klasy). Po jakimś czasie idzie idzie inny chłopak (na oko z pierwszej klasy, czyli w moim wieku), również do biblioteki (taa.. a ciekawe po co by innego xDD). On - z tego co mi wiadomo - zakazu wstępu nie miał. Ale również prędko wyszedł. I się drze na cały korytarz, sam do siebie: "no ja pierdole! dała mi zakaz!" i nawiązał się dialog:
- Tobie też dała zakaz? [Gadatliwy]
- No! [Ten w Moim Wieku]
- Co za jebana psychicznie baba! [Gadatliwy]
Beka w chuj xDDDD
3. Po wyjściu z Muzeum mieliśmy iść nad Wisłę w celu zapalenia znicza, wiecie, dla Popiełuszki. I idziemy a w pewnym momencie:
- Moje buty będą w Wiśle! [Igor]
- Co Mu wyślesz?? [Wychowawczyni]
Bo tak zrozumiała xDDDDDD
4. Szliśmy taką wydeptaną drogą koło Wisły, a nagle:
- Ciekawe, czy jak się stąd spadnie to się przeżyje. [Jakiś Chłopak]
A Pani taki odruch i mina naj xDDDD
I coś zaczęła mówić "z czego..." i nie dokończyła. A po chwili takie błyskawiczne: "Chodź tu i lepiej nie sprawdzaj". xDDDDDDD
5. Coś potem Igor gadał, że spadł kiedyś do Wisły, bo ziemia się na krawędzi osunęła. A potem cała klasa się Go pytała, jakim cudem przeżył xDDD
6. Z biblioteki wychodzi.. em.. Nie wiem jak to określić.. Człowiek :)
- Ej, to facet czy baba? |Ja|
- Baba. |Agata|
- Że co?! Myślałam, że facet. |Ja|
- Ona jest psychiczna. |Agata|
- Czemu? |Ja|
- Byłam u Niej na rozdzieleniu kiedyś tam. Niemiła i wrzeszczy. |Agata|
- Tylko pod tym względem? |Ja|
- No. Eh, Ty nie widziałaś. |Agata|
- Nu. |Ja|
Muzeum:
Otworzyli w moim mieście nowe muzeum o Księdzu Jerzym. Poszliśmy, bo Ks. Jerzy to patron Naszego gimnazjum. Było bardzo ciekawie. Ogółem fajne miejsce. Były filmy. Na drugim prawie się popłakałam. Były to filmy opowiadające o czasach od młodości aż do okoliczności śmierci patrona. Jeżeli dłużej mówiliby o śmierci, zalałabym się łzami, choć wiem od dawna dlaczego i jak zginął, ale to taki odruch. Na szczęście do tego nie doszło.
A co o tym zjebaniu, popierdoleniu umysłowym? Otóż Pani tłumaczy tym matołom [eh, sorry za wyrażenie] że mają iść po DWIE osoby, a oni idą po cztery. Pani tłumaczy Im, że mają NIE WYCHODZIĆ NA ULICĘ, a oni wychodzą. Machają do co trzeciego samochodu. Ja pierdole.. Co za kurewskie matoły..
1. Jeszcze jak byliśmy w szkole i siedzieliśmy w podziemiach na ławce to idą sobie chłopaki do biblioteki, weszli a My sobie zwyczajnie gadamy. Po jakimś czasie (1-2 minuty) Wiktoria poszła i otworzyła na oścież drzwi od biblioteki. Fryta [chłopak który był najbliżej owych drzwi] podszedł je zamknąć przy czym głośno krzycząc "Kurwa! Czy te drzwi są takie śmieszne?!" i lekko trzaskając, zamknął je. Miałyśmy bekę.
2. Chyba na tej samej przerwie co zwała numer jeden, szło sobie dwóch chłopaków do biblioteki. Jeden mówi do drugiego: "mam zakaz wstępu, ale chuj". Weszli tam, ale i prędko wyszli. Byli źli (no, że Ich wyprosili, przynajmniej ja uważam, że z tego powodu). I ten gadatliwy mówi: "no co za baba! ja pierdole, to kurwa co że mam zakaz?!" i tak się mniej więcej produkował (byli z trzeciej klasy). Po jakimś czasie idzie idzie inny chłopak (na oko z pierwszej klasy, czyli w moim wieku), również do biblioteki (taa.. a ciekawe po co by innego xDD). On - z tego co mi wiadomo - zakazu wstępu nie miał. Ale również prędko wyszedł. I się drze na cały korytarz, sam do siebie: "no ja pierdole! dała mi zakaz!" i nawiązał się dialog:
- Tobie też dała zakaz? [Gadatliwy]
- No! [Ten w Moim Wieku]
- Co za jebana psychicznie baba! [Gadatliwy]
Beka w chuj xDDDD
3. Po wyjściu z Muzeum mieliśmy iść nad Wisłę w celu zapalenia znicza, wiecie, dla Popiełuszki. I idziemy a w pewnym momencie:
- Moje buty będą w Wiśle! [Igor]
- Co Mu wyślesz?? [Wychowawczyni]
Bo tak zrozumiała xDDDDDD
4. Szliśmy taką wydeptaną drogą koło Wisły, a nagle:
- Ciekawe, czy jak się stąd spadnie to się przeżyje. [Jakiś Chłopak]
A Pani taki odruch i mina naj xDDDD
I coś zaczęła mówić "z czego..." i nie dokończyła. A po chwili takie błyskawiczne: "Chodź tu i lepiej nie sprawdzaj". xDDDDDDD
5. Coś potem Igor gadał, że spadł kiedyś do Wisły, bo ziemia się na krawędzi osunęła. A potem cała klasa się Go pytała, jakim cudem przeżył xDDD
6. Z biblioteki wychodzi.. em.. Nie wiem jak to określić.. Człowiek :)
- Ej, to facet czy baba? |Ja|
- Baba. |Agata|
- Że co?! Myślałam, że facet. |Ja|
- Ona jest psychiczna. |Agata|
- Czemu? |Ja|
- Byłam u Niej na rozdzieleniu kiedyś tam. Niemiła i wrzeszczy. |Agata|
- Tylko pod tym względem? |Ja|
- No. Eh, Ty nie widziałaś. |Agata|
- Nu. |Ja|
Muzeum:
Otworzyli w moim mieście nowe muzeum o Księdzu Jerzym. Poszliśmy, bo Ks. Jerzy to patron Naszego gimnazjum. Było bardzo ciekawie. Ogółem fajne miejsce. Były filmy. Na drugim prawie się popłakałam. Były to filmy opowiadające o czasach od młodości aż do okoliczności śmierci patrona. Jeżeli dłużej mówiliby o śmierci, zalałabym się łzami, choć wiem od dawna dlaczego i jak zginął, ale to taki odruch. Na szczęście do tego nie doszło.
A co o tym zjebaniu, popierdoleniu umysłowym? Otóż Pani tłumaczy tym matołom [eh, sorry za wyrażenie] że mają iść po DWIE osoby, a oni idą po cztery. Pani tłumaczy Im, że mają NIE WYCHODZIĆ NA ULICĘ, a oni wychodzą. Machają do co trzeciego samochodu. Ja pierdole.. Co za kurewskie matoły..
Komentarze
Prześlij komentarz