Z dzisiay ;D
(Sorki, że piszę po północy, zwały są z czwartku).
Dziś tylko pięć lekcji więc zwał mało.. Ale może zacznę ten post w inny sposób. Opiszę zachowanie nauczycielki, moim zdaniem, bardzo źle postąpiła. Mój kolega ma coś z nerkami. I musi sikać do woreczka. I na muzyce coś się stało. I ja w sumie zbyt tego już nie pamiętam, ale coś Pani zaczęła głośno gadać, że posikał się na krzesło i wgl. Niektórzy się śmiali, niektórzy tylko patrzyli.. On był poddenerwowany.. Nie dziwię się. I coś na Niego krzyczała, że coś tam zrobił czy coś.. Co o tym myślicie? ;-;
1. Idę sobie z Agatą po schodach i ja mówię coś takiego "no przecież ja od początku wiedziałam o co Ci łazi". A mijałam jakiegoś chłopaka i On myślał że to do Niego i mówi "co?". A ja Mu odpowiadam "no!" i poszłam xDD
2. Na jakieś przerwie jesteśmy w podziemiach. Siedzieliśmy koło biblioteki. I do tej biblioteki szedł sobie jakiś chłopak z innej klasy. Wchodzi i mówi "dobry wieczór!". Wyjęłam telefon z plecaka w celu zobaczenia godziny bo myślę "kurwa, chłopie, jest jeszcze przed południem, a Ty wieczór już?!". A było dwa po wpół do jedenastej (10:32)... Śmiałam się xD
3. Na matematyce, przy końcu lekcji, Alex się spakował i czeka na dzwonek. Zadzwonił. Poderwał się z krzesła, chyba nie wsuwając go, pędząc do drzwi i otwierając je z hukiem wybiegł z klasy, pozostawiając po sobie jedynie ogrom powietrza.. Wszyscy byli zdziwieni, a On siedzi na ławce w równi ze mną, bo On od ściany w pierwszej, a ja w środkowym w pierwszej.. Trochę mnie trzepnął ;D wszyscy się śmieli xD
To chyba wszystko :< Jutro chyba [znaczy dziś bo już północ] będzie mniej więcej liczbowo tyle samo zwał, bo, podobnie jak dzisiaj, jest pięć lekcji.. :(
Dziś tylko pięć lekcji więc zwał mało.. Ale może zacznę ten post w inny sposób. Opiszę zachowanie nauczycielki, moim zdaniem, bardzo źle postąpiła. Mój kolega ma coś z nerkami. I musi sikać do woreczka. I na muzyce coś się stało. I ja w sumie zbyt tego już nie pamiętam, ale coś Pani zaczęła głośno gadać, że posikał się na krzesło i wgl. Niektórzy się śmiali, niektórzy tylko patrzyli.. On był poddenerwowany.. Nie dziwię się. I coś na Niego krzyczała, że coś tam zrobił czy coś.. Co o tym myślicie? ;-;
1. Idę sobie z Agatą po schodach i ja mówię coś takiego "no przecież ja od początku wiedziałam o co Ci łazi". A mijałam jakiegoś chłopaka i On myślał że to do Niego i mówi "co?". A ja Mu odpowiadam "no!" i poszłam xDD
2. Na jakieś przerwie jesteśmy w podziemiach. Siedzieliśmy koło biblioteki. I do tej biblioteki szedł sobie jakiś chłopak z innej klasy. Wchodzi i mówi "dobry wieczór!". Wyjęłam telefon z plecaka w celu zobaczenia godziny bo myślę "kurwa, chłopie, jest jeszcze przed południem, a Ty wieczór już?!". A było dwa po wpół do jedenastej (10:32)... Śmiałam się xD
3. Na matematyce, przy końcu lekcji, Alex się spakował i czeka na dzwonek. Zadzwonił. Poderwał się z krzesła, chyba nie wsuwając go, pędząc do drzwi i otwierając je z hukiem wybiegł z klasy, pozostawiając po sobie jedynie ogrom powietrza.. Wszyscy byli zdziwieni, a On siedzi na ławce w równi ze mną, bo On od ściany w pierwszej, a ja w środkowym w pierwszej.. Trochę mnie trzepnął ;D wszyscy się śmieli xD
To chyba wszystko :< Jutro chyba [znaczy dziś bo już północ] będzie mniej więcej liczbowo tyle samo zwał, bo, podobnie jak dzisiaj, jest pięć lekcji.. :(
Komentarze
Prześlij komentarz