Czy ktoś miał równie pojebany sen jak ja dziś?

Wątpię. Ale może jednak..
Był rok szkolny. Ale w tym dniu nie było lekcji, tylko była jakaś uroczystość i występy. I byliśmy w jakieś klasie (ok. 80 osób) i nagle Sandra (dziewczyna z innej klasy) zasłabła. Był tam jakiś lekarz i w ogóle od razu Ją ratowali. Ale nie odzyskała przytomności. Wynieśli Ją do jakieś innej, spokojnej klasy i se leżała na jakimś metalowym łóżku. Hmm te zdarzenia mi trochę przypominają serial "Szkoła". Kontynuując, ja szłam korytarzem z Agatą i coś rozmawiałyśmy o tym zasłabnięciu i w ogóle. I weszłyśmy do toalety, bo tam było dużo Naszych znaj. Weszłyśmy i gadamy. I kurwa tu będzie.. Chłopie nie wiem czemu Ty byłeś w damskiej i tańczyłeś jakiś taniec. Mówię tu o Wyżełku z transformice. No i ja Go w ogóle nie poznałam. No bo jak miałam poznać osobę, której w życiu na oczy nie widziałam. No, ale On mnie poznał. No i się przedstawił. Niedługo potem był gwar na korytarzu. Wyszłyśmy z Agatą i idziemy za ludźmi. Okazało się, że u Sandry doszło do zatrzymania akcji serca. I w ogóle walczyli o Jej życie, ale serce dalej nie biło.. Chwilkę później, gdy na chwilę od Niej odeszli, Ona wstała jakby nigdy nic i zaczęła się z Nas (wszystkich w klasie) śmiać. Większość ludu zamarła i omdlała. My z Agatą byłyśmy tak zdziwione jak nigdy. Bo ok, można udawać nieboszczyka, ale jak zatrzymała akcję serca? Nie wiem... W ogóle nauczyciele byli oburzeni.. Ale nie wiem czy poniosła konsekwencje, bo się obudziłam.
Przebije ktoś? xDD

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Peenk

wczoraj