Historia Antosia.. Jak to się stało, że u mnie zamieszkał?

Jeśli zaistniałyby tu jakiekolwiek błędy, to przepraszam, ale piszę z telefonu.

Jak to się właściwie stało, że ten cudowny Piesek u mnie mieszka? Otóż dnia 28.01.2013r. w normalny najzwyklejszy dzień wróciłam ze szkoły. Chyba był to poniedziałek. Było jakoś po szesnastej (i o dziwo miałam odrobione lekcje, a ja przecież lekcje odrabiam późnym wieczorem, ale wyjątki dopuszczalne, jak najbardziej). Usłyszałam wtedy, że Tata przyjechał. Przyniósł jakieś zakupy - bo miał w ręce, ale ewidentnie miał coś jeszcze pod kurtką. Nic nie podejrzewałam. Owszem marudziłam o Piesku od trzeciego albo siódmego roku życia, ale nie sądziłam, że się spełni, choć w głębi duszy z całego serca tego pragnęłam. Byłam ciekawska.
- Co masz pod kurtką? |Ja|
- A nic. |Tata| powiedział to z uśmiechem
- No przecież widzę. |Ja|
- Pomarańcze kupiłem. |Tata|
Dalej mówił z uśmiechem, a ja nic nie podejrzewałam. Tata przeszedł do kuchni a ja tylko dodałam:
- Aha.. No tak tylko pytam.
Miałam iść pooglądać coś w telewizji, ale coś mnie korciło, aby iść za Tatą. Poszłam. Zobaczyłam małą, śliczną, przepiękną, biało-czarną, przecudowną kuleczkę siedzącą na stole. O mało co nie zemdlałam z radości. Byłam tak szczęśliwa.
- To Nasz Piesek? |Ja|
- No pewnie, tak marudziłaś, że chcesz Psa, to z Mamą Ci Go kupiliśmy. |Tata|
- Och, dziękuję! To On czy Ona? |Ja|
- On. |Tata|
- Jest przecudowny! Jaka to rasa? |Ja|
- Shih-Tzu. |Tata|
- Shih-Tzu? Nie znam, ale co, jest taki uroczy! |Ja|
Piesek nie wiedział co się wokoło dzieje. Przenieśliśmy Go z kuchni na miękką kanapę. Taki śliczny. Od razu wzięłam się za wymyślanie imienia, jednak Mama mnie prześcignęła i zaproponowała "Antoś". Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że to imię jest odpowiednie.
To było w czwartej klasie, miałam małe pojęcie o Psach dlatego nie wiedziałam o Shih-Tzu.
Niestety.. Antoś na 75% pochodzi z pseudohodowli. Ogólnie szczeniaczków było siedem. Nie widziałam rodziców, Pieski bez rodowodu, ach no i jeszcze ta opowiastka. Zacytuję:
- "Twój Tata i hodowca Antosia, spotkali się w połowie drogi. Ten Pan przywiózł cztery szczeniaczki, a Tata już dawno wybrał jakiego chce, wziął, zapłacił i się rozeszli." - koniec cytatu.
Mam jednak nadzieję, że Antoś pochodzi z normalnego domu. Antoś urodził się 15.11.2012r., wstawię kiedyś zdjęcia jak był szczeniaczkiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Peenk

wczoraj