Heh, dziś dzień z komentarzami i tytułami ;D JEDNA NIEPOKOJĄCA HISTORIA..

1.  Dziwna tajemnica 'wszech czasów'.
Na angielskim nasza nauczycielka, kurwa mój najgorszy wróg, z resztą jak całej klasy, dobra nieważne, mówiła o śmierci. Nie, spokojnie, nie mieliśmy takiego tematu. Luźno gadamy, co się na prawdę, bardzo rzadko zdarza na tej lekcji. Nagle pani wypowiedziała "Nie wiem czy do jutra przeżyję". Ja to słyszałam, ale byłam zamyślona, więc tylko moje uszy słyszały, ale mózg nie odebrał. Potem jak zaczęło się robić głośniej, skupiłam się i dotarły te słowa, zamarłam. W mojej głowie tylko były myśli "Co się stało? Dlaczego tak mówi?" ale żadnej nie ośmieliłam się wypowiedzieć na głos. Co się potem zdarzyło było bardziej niepokojące... Gdy po klasie krążyły szepty, pani powiedziała "A z resztą nie wiem czy dziś jeszcze będę żyła". Nikt nie odważył się zapytać dlaczego i w ogóle.. To nie była lekcja bezkresnego krzyczenia dla nas, jakie oferowała nam pani W***r w pierwszej, czwartej, piątej i szóstej klasie. Ta się różniła. Dodam fakt, że ta Pani od samego początku kiedy przekroczyłam próg tej szkoły, chodzi ubrana na czarno, no czasem na czarno-biało. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdyby nie jakieś półtorej miesiąca temu Dorian nie powiedział do jakieś dziewczyny z naszej klasy "Hehehhe ta W***r'owa to ma chyba z dziesięcioletnią żałobę hehe". Uderzyły mnie te słowa, choć były nie do mn. Przez resztę przerwy, a w sumie dnia w szkole to zdanie i stwierdzony fakt nie dawały mi spokoju. Wiadomo, że pani od angielskiego uczy od ładnych paru lat, ponieważ uczyła tatę Dawida, a Dawid teraz z Nami chodzi do klasy. Dziwne nieprawdaż? Zagadki ubioru 'ciągłej żałoby' chyba nikt nigdy nie odszyfruje. Ale nadzieja umiera ostatnia...

2. Wuefowe śmiechy. 
Byliśmy na dworze. My grałyśmy w cieniu na trawie, a chłopaki z gimbazy wraz z nauczycielem na boisku w słońcu. Ja grałam w siatkę z Wiktorią i Julką. Jak raz chciałam rzucić piłkę w stronę Julki i rzuciłam, to Ona nie zdążyła się zorientować i piłka pierdolnęła Jej w łeb. Wszystkie trzy się śmiałyśmy. Nieopodal grała Agata z Nikolom i też się śmiały. Jakiś czas później, wzięłam piłkę i chciałam rzucić gdzieś dalej, a ta pierdolona kurwa wypierdoliła Martynie w łeb. Od samej Martyny nie miałam opierdolu, bo krzyknęłam od razu "Sory!" ale od Jej koleżanki troszuńkę tak. Jakieś dwie minuty później przechodziła koło mnie nauczycielka od wf (nasza). I mówi "Dobrze Asiu tak trzymaj, ruszaj się". Stałam jakieś dwie minuty zdezorientowana, bo myślałam, że mnie okrzyczy albo coś, a Ona z pochwałą. Nie wierzyłam. Jakiś czas później Agata zaproponowała abyśmy pograły razem w siatkówkę. Odeszłyśmy kawałek na taką ścieżkę, bo jest ścieżka otoczona trawą, i grałyśmy. Po pewnym czasie:
- Rudy co Ty kurwa robisz na wf-ie?! |Nauczyciel wf w gimbazie|
Ja z Agatą w śmiech. Potem gramy dalej.
- Ja pierdziele! |Nauczyciel wf w gimbazie|
Ja z Agatą w śmiech, teraz dłuższy.
- Ja pierdykam! |Nauczyciel wf w gimbazie|
Tu już z Agatą nie wytrzymałyśmy. Prawie żeśmy poupadały na tą ścieżkę ze śmiechu. Długo się śmiałyśmy.
- No, pewnie Go wyleją. |Agata|
- No, pewnie tak. |Ja|
Jakoś później zorientowałam się że na ławce która była koło nas siedzą dwie nauczycielki.
- No muszę się trochę opanować. |Ja|


3. Wygłupy przyrodnicze.
Dawid mi zabierał a to długopis, a to ołówek, a to piórnik.
- Oddaj mi to. |Ja|
- Kto? |Dawid|
- Ty. |Ja|
- Ja? |Dawid|
- Tak. |Ja|
- Ja nie istnieję. Ja jestem tylko wytworem Twojej wyobraźni. |Dawid|
- Jasne, chciałbyś. |Ja|
- [...] |Dawid|
- [...] |Ja|
- Kurwo! |Dawid|
- Coo? |Ja|
- Gówno. |Dawid|
-  [...] |Ja|
- [...] |Dawid|
- [...] |Ja|
- Ej a znasz to? Dzień dobry. Dzień dobry. Jest dżem? Nie, nie ma. To w takim razie poproszę ketchup. Należy się 4,40zł. Nie zapłacę. Czemu? Bo nie ma dżemu! |Dawid|
- *śmiech* Tak, znam. |Ja|
- A to? Jak mamy być grzeczni, skoro.. |Dawid|
- A tak znam to. Nawet to udostępniałeś chyba. |Ja|
- Dam Ci jeden przykład. [...] jadał tabletki które dodawały mu energii. Tylko ciekawe czy takiej normalnej energii, czy [...] *ruchanie* |Dawid|
- Heheh, weź mnie nie rozśmieszaj. |Ja|
Later..
- Mam tabletkę gwałtu! |Dawid|
- *wytrzeszcz oczu* Boże.. |Ja|
I się bawił tą tabletką.
- Mam tabletkę gwałtu! |Dawid|
- O ja nie mogę. |Ja|
Later..
- To jest tabletka a nerwy. |Dawid|
- Aha, spoko. |Ja|
- Tylko nazywam to tabletką gwałtu. |Dawid|
- Heh. |Ja|
- Muszę to wziąć. |Dawid|
- No to powiedz pani i weź. |Ja|
- Nie teraz. Na tej przerwie przed obiadem. |Dawid|
- Spoko. |Ja|


4. 'Wkurwica i Nerwica' na Polskim.

Coś gadamy o nerwicy.
- Nerwica-Wkurwica |Dawid|
- Heh. Ty masz? |Ja|
- Co? |Dawid|
- Się pytam czy Ty masz. |Ja|
- Gadaj wyraźniej bo nie słyszę Ciebie. |Dawid|
- Ty masz tą no ... nerwicę? |Ja|
- *zdezorientowanie* *śmiech*  |Dawid|
- A wiesz kto ma wkurwicę? |Dawid|
- Kto? |Ja|
- W***r. |Dawid|
- *śmiech* |Ja|

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Peenk

wczoraj