Straszne historie z neta!

PRZEPRASZAM JEŚLI ZAISTNIEJĄ JAKIEŚ BŁĘDY, ALE SKOPIOWANE Z ZAPYTAJ! ;)


1. Późnym wieczorem trzy dziewczynki: Ania, Marcelina i Zosia zaczęły się nudzić.

Nagle Ania zaproponowała, by wywołać ducha. Uradowane tym pomysłem dziewczynki przeszły do "niewinnej zabawy". Żadna z nich w to nie wierzyła, ale w trakcie zaczęły coraz bardziej w to wierzyć. Gdy skończyły usłyszały jakiś szmer, a następnie cichy płacz. Zosia była odważna i jako pierwsza podeszła do okna, by sprawdzić, co się stało. Nagle dziewczynki usłyszały straszliwy huk, okno rozbiło zakrwawione, łyse dziecko bez źrenic. Przestraszone zaczęły uciekać, ale Zosia nie zdążyła - dziecko z dziwną siłą złapało ją za nogę i wyrzuciło przez okno. Pokaleczona Zosia chciała wstać, ale nie mogła, gdyż poczuła, jak znowu coś ją łapie. To było to dziecko. Wrzasnęło tak, że Zosia ogłuchła, a po chwili zmarła na zawał serca. 
Reszta dziewczynek schowała się pod stołem, gdzie wywoływały ducha - wtedy zagrzmiało, a przyrządy, które zostały przez nie użyte zaczęły się palić. Ogień rozpowszechniał się szybko i Marcelina musiała iść coraz dalej w głąb pokoju. Nie było już wyjścia. Położyła się na łóżku, ogień był coraz szybszy. Zmarła w okropnych cierpieniach, gdy spaliła jej się twarz i reszta ciała.
Tylko Ania przeżyła. Nie wiadomo, gdzie teraz się znajduje, ale legenda głosi, że została służącą dziecka bez źrenic.


2. Nawiedzona noc

Pewna rodzina musiała się przeprowadzić. Wybrała brzydki, stary dom. Wszyscy mówili, że tam straszy, jednak rodzina tym się nie przejęła. W jej skład wchodziła mama, tata i trójka dzieci - dwóch dziewczynek w wieku 9 i 14 lat oraz chłopca w wieku 12 lat.
Nastała noc. Szczęśliwa rodzina musiała iść już spać. Każdy w oddzielnym pokoju oprócz rodziców.
O drugiej w nocy 14-letniej dziewczynce zachciało się pić. Wstała więc i przez wielkie okno ujrzała białą, przerażająco chudą postać z czerwonymi oczami. Zniknęła w jednej sekundzie. Dziewczyna odwróciła się. Duch siedział za nią! Przerażone krzyknęła, ale za cicho - postać dopadła ją i zabiła małym palcem. Jej krwią napisała na obrazie poprzedniej mieszkającej w tej pokoju "Następna...".
Tej samej nocy również chłopiec nie mógł zasnąć. Łóżko było dla niego zdecydowanie za wielkie. Kierował się w stronę pokoju rodziców, by im to powiedzieć. Dom był wielki jak willa, a jego korytarze wydały się nie mieć konta. W połowie drogi przed nim zaczęły na ścianie same wieszać się dziwne obrazy, w których nie było żadnego obrazka! Z ciekawości dotknął ramę jednego z nich, a wtedy wciągnął się w nią. Teraz on był tam obrazkiem...
Następnego dnia rodzina ujrzała obraz. Zdziwiona poszła do pokoju syna - tam go nie było! Nagle dziewczynka krzyknęła, że nie ma też jej starszej siostry, a jedynie krew!
Rodzice jednak nadal nie wierzyli. Kolejnej nocy spali z córką w tym samym pokoju - dla bezpieczeństwa.
Dorośli szybko zasnęli, gdy dziewczynka nadal skupiała się na białej kropce przed jej oczami, która chyba się do niej przybliżała. W końcu była tak wielka, że dziewczynka się zdziwiła. Wtedy wybuchła mocnym światłem, tak że dziewczynka straciła wzrok. Nie widziała więc sprawcy kolejnych zdarzeń... Słyszała, jak jej rodzice zostają szybko zamordowani. Ostatnie co usłyszała i poczuła to łamanie jej własnych kości. 
Do dziś nie wiadomo, co tam właściwie się stało - ale mówią, że starzy właściciele nie lubią nowych... Skoro oni zginęli w podobnych okolicznościach, to... 


3. Rodzice Katie kupili jej mały domek za miastem. Byłato nagroda za zdaną bardzo dobrze maturę. Katie była bardzo szczęśliwa i postanowiła urządzić tak zwana parapetówę. Zaprosiła 6 swoich najbliższych znajomych: Lynell, Lilly, Christinę, Ashley, Marka i Toma. Do około 2 w nocy bawili się, a później postanowili iść spać. Dziewczyny spały w jednym pokoju, a chłopcy w drugim. Towarzystwo było bardzo zmęczone, więc od razu zasnęli. Jednak po godzinie Katie zbudziło stukanie. Obudziała spiącą obok niej Lynell i razem postanowił sprawdzić, co wywołuje hałas. Jednak w ciemnościach nic nie mogły dostrzec. Nagle Lynell spostrzegła, że cos porusza się na balkonie. Dziewczyny były zbyt wystraszone, zeby ta, pójść, więc pospiesznie obudził chłopców i reszte dziewczyn. Chłopcy wzieli noże i wyszli na balkon, jednak COŚ zniknęło. Mimo wszystko każdy się bał i postanowili już nie spać. Siedzieli w pokoju dziewczyn i nasłuchiwali. I tym razem coś zaczęło stukać, ale o wiele głosniej. Chłopcy znów zakradli się na balkon i ujrzeli wysoką postać odwrócona do nich tyłem. Dziewczęta postanowił zadzwonić na policję, a chłopcy nadal obserwowali postać. Gdy przyjechała policja postać zniknęła, więc policjanci postanowili przeszukać dom. Nagle jeden z nich podszedł do przyjaciół i powiedział:

- Mieliście duże szczęście, bo owa postać nie była na balkonie, ale... w domu. W oknach balkonu widzieliście jej odbicie...


4. Leże od kilku godzin. Jest 5:35 rano i niewiele mogę zrobić. Wiesz, co jest najgorsze w mojej sytuacji? Jestem w tym samym pokoju, co moi rodzice. Wciąż na mnie patrzą, a ja nie mogę im pomóc. Mogę jedynie odwrócić się, starając się nie płakać albo nie krzyczeć. Ich oczy są skierowane na mnie, a ich usta są szeroko otwarte. Czuć od nich ostry zapach krwi. Jestem sparaliżowany ze strachu.

To jest tutaj. Leżę i nie daję po sobie poznać, że już nie śpię. Jest bardzo źle. Umrę, a dookoła nie ma nikogo, kto byłby w stanie mnie uratować. Zastanawiałem się nad wyjściem z tej sytuacji, lecz jedyny pomysł, który przyszedł mi do głowy zakłada wyważenie drzwi na zewnątrz, wybiegnięcie na dwór i krzyczenie w nadziei, że któryś z sąsiadów mnie usłyszy. To ryzykowne, lecz jeżeli zostanę tutaj, na pewno umrę. On czeka, aż się obudzę i będę mógł zobaczyć jego dzieło.
Pewnie zastanawiasz się, co się dzieje.
Jakieś trzy godziny temu usłyszałem krzyki po drugiej stronie domu. Wstałem, i poszedłem zobaczyć, co to za dźwięki. Zdałem sobie wtedy sprawę, że muszę skorzystać z toalety. Zamiast wejść tam na chwilę, a następnie rozpocząć dochodzenie ja musiałem wejść jeszcze do łazienki. Przez ten głupi ruch mogłem zginąć już wtedy. Wyszedłem z łazienki. Zobaczyłem krew na dywanie. Przestraszyłem się i uciekłem do swojego pokoju, po czym schowałem się pod kołdrę jak mała dziewczynka. Próbowałem przekonać samego siebie, żeby ponownie zasnąć. Wmawiałem sobie, że to tylko jakiś bardzo realny sen.
Usłyszałem, że drzwi mojej sypialni otwierają się. Jak przerażone dziecko bardzo ostrożnie wyjrzałem spod kołdry żeby zobaczyć, co się dzieje. Widziałem, że to coś wciąga moich martwych rodziców do pokoju. Mogę cię zapewnić, że to nie był człowiek. To było łyse i nie miało oczu. Nie nosiło też żadnego ubrania. Chodziło zgarbione i zgarbione - zupełnie jak jaskiniowiec. To było jednak znacznie mądrzejsze niż jakikolwiek jaskiniowiec. Było świadome, co robi.
Podparło mojego ojca na krawędzi łóżka w ten sposób, że był zwrócony twarzą do mnie. To posadziło moją mamę na krześle, również zwróconą w moją stronę. Następnie To zaczęło pocierać rękoma o ścianę, plamiąc ją krwią. Narysowało odwrócony pentagram. To zrobiło coś, co prawdopodobnie można nazwać jego dziełem. Żeby je skończyć, napisało wiadomość na ścianie, której jednak nie mogłem przeczytać w ciemności.
Następnie wczołgało się pod moje łóżko, przygotowując się do ataku.
Najstraszniejsze jest to, że teraz moje oczy przyzwyczaiły się już do ciemności i mogę dzięki temu przeczytać wiadomość na ścianie. Nie chcę na to patrzeć, ponieważ to jest straszne nawet, gdy się o tym pomyśli. Czuję jednak, że muszę odczytać napis, zanim zostanę zabity.
Popatrzyłem na dzieło tej istoty.
"Wiem, że nie śpisz"


5. Spróbuj tego. Wyłącz muzykę. Wyłącz telewizor. Jeśli musisz, wyłącz komputer. Następnie pójdź do innego pokoju i usiądź. W całkowitym milczeniu. Słyszysz to? To pulsowanie? Ludzie mówią, że twój mózg tworzy ten dźwięk aby wyjaśnić ciszę.

Ludzie kłamali.
Nie mogę Ci powiedzieć, co tworzy ten dźwięk, ale cokolwiek to jest, nie chcesz tego spotkać. To coś stara się przedrzeć. Włamać się w nasz poziom istnienia.
Spróbuj teraz. Powtórz wszystkie kroki. Wyłącz wszystko. Tym razem, wyłącz też światło. Wciąż słyszysz pulsowanie? Lepie żebyś słyszał. Jeśli nie, to dlatego, że wreszcie udało im się przebić.
I żadna ucieczka Cię nie uratuje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Peenk

Coś więcej o mojej pasji.