Ślimuś i Biedronki
Tsaaa tytuł od cholery poważny.
W wakacje 2013 lub 2014 przywiozłam ze sobą z nad jeziora ślimaczka, któremu dałam na imię Ślimuś. Mieszkał w słoiku, ale miał świeżą trawę i wszystko. Dbałam o Niego. Niestety umarł 2/3 dni po przyjeździe do miasta ;( [*] żyj po drugiej stronie Mostu spokojnie ;( Brakuje mi Ciebie..
Gdy miałam 9/10/11 lat, jak wychodziłam ze znajomymi na dwór, to łapaliśmy biedronki i "urządzaliśmy im mieszkanie". Ta, zrywaliśmy trawę, różne gałązki, czasami troszuńkę piasku czy czegoś i na chodniku było se mieszkanie. Bardzo często tak było na dworze. Choć przeważnie biedronki odlatywały, nie chciały z Nami przebywać (smuteg :/) to i tak cieszyliśmy się ich towarzystwem. Jednak ja się Ich trochę bałam i nigdy nie brałam na ręce. Ale kit.
W wakacje 2013 lub 2014 przywiozłam ze sobą z nad jeziora ślimaczka, któremu dałam na imię Ślimuś. Mieszkał w słoiku, ale miał świeżą trawę i wszystko. Dbałam o Niego. Niestety umarł 2/3 dni po przyjeździe do miasta ;( [*] żyj po drugiej stronie Mostu spokojnie ;( Brakuje mi Ciebie..
Gdy miałam 9/10/11 lat, jak wychodziłam ze znajomymi na dwór, to łapaliśmy biedronki i "urządzaliśmy im mieszkanie". Ta, zrywaliśmy trawę, różne gałązki, czasami troszuńkę piasku czy czegoś i na chodniku było se mieszkanie. Bardzo często tak było na dworze. Choć przeważnie biedronki odlatywały, nie chciały z Nami przebywać (smuteg :/) to i tak cieszyliśmy się ich towarzystwem. Jednak ja się Ich trochę bałam i nigdy nie brałam na ręce. Ale kit.
Komentarze
Prześlij komentarz